Marzycielki

Uznałyśmy, że przydałaby się jakaś mała wzmianka o nas. Więc oto ona.
Jesteśmy przyjaciółkami już od... około 12 lat?
Nie zawsze byłyśmy ze sobą blisko. W przedszkolu należałyśmy do innych grup, ale mieszkałyśmy na tym samym osiedlu, więc widywałyśmy się często.  Nadeszło 6 lat w podstawówce... RAZEM.
Wtedy było jeszcze spokojnie, choć bywało, że odwalałyśmy jakieś sceny. Gimnazjum nie było już takie, wszystko się zmieniło. Umieścili nas znów w jednej klasie, ale nie wiedzieli. że będą tego żałować. Większość naszej podstawówkowej grupy znalazła się w innej klasie, a my... to było SZALEŃSTWO, razem. "Na szczęście" w liceum już bardziej pogłówkowali i umieścili nas w innych klasach, choć poszłyśmy na ten sam profil. Pewnie uznali, że będzie mniej szkód, kiedy będziemy osobno. KŁAMSTWO. To nic im nie da. Jeszcze zawojujemy światem, a oni będą się cieszyć, że zgodziliśmy się uczęszczać do tej szkoły.

A teraz przedstawimy Wam krótko nasze sylwetki ☺:
*Diana  o Kate*           A więc tak, o Kate mogę tylko powiedzieć tyle, że jest taką przyjaciółką o której zawsze marzyłam, jest troskliwa, miła, pomocna, zawsze ma dla mnie czas, nie muszę się nawet zastanawiać o czym mam z nia rozmawiać, to zawsze przychodzi nam z łatwością. Zawsze była taką osobą, którą chciałam być. Przykładna w nauce, dobra w kontaktach z ludźmi, potrafi grać na instrumentach, ma niezliczoną ilość talentów i zalet (i sama dobrze o tym wie). Nieraz w naszej przyjaźni następują momenty w których mam ochotę ją udusić, ale myślę, że jest to dość naturalne ze względu na nasze charaktery. Uwielbiam w niej wiele rzeczy, nawet sama chyba nie jestem w stanie określić dlaczego tak właściwie to ona jest moją przyjaciółką, może los tak chciał? Co więcej mogę powiedzieć? Odkąd tylko pamiętam byłyśmy gdzieś w pobliżu siebie na placu zabaw w dzieciństwie, w przedszkolu, podstawówce, gimnazjum i teraz tu w liceum. Papużki nierozłączki ale tak naprawdę nikt nigdy nie rozumiał czemu tak właściwie to Kate przyjaźni się ze mną, jesteśmy swoimi przeciwieństwami, a on jest dla mnie wieczną zagadką, codziennie poznaje nowy kawałek Kate, mam nadzieje że nigdy mi się to nie znudzi.

*Kate o Dianie*
           Cóż można o niej powiedzieć? Leniwa, ale aktywa. Chuda, jak nie wiem, ale wżera za dwudziestu. Mieszka 5 minut ode mnie, ale dojście  zajmuje jej 15 minut. Nigdy porządnie się nie uczyła, ale jej oceny nie są najgorsze. Ona jest jednym wielkim PARADOKSEM.  Im więcej spędzam z nią czasu, tym bardziej mi się wydaję, że staję się nienormalna, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest wielką fanką One Direction, 5 Seconds of Summer, Janoskians, Overload i innych. Zawsze spamiła mi tymi zespołami, aż w końcu nie miałam wyboru jak również, choć nawet minimalnie, pokochać te zespoły, tak jak ona. Diana zawsze poprawia mi humor, chociaż bywa, że daje mi nieźle w kość i mam jej naprawdę dość i mimo że ona o tym wie, po prostu to olewa i coraz bardziej mnie wkurza. TO JEST TAKIE UROCZE ☺. Uwielbiam w niej to, że nie ważne o jakiej godzinie, w jaki dzień, gdzie, kiedy, napiszę do niej, a ona odpisze, że będzie u mnie za 5 minut (pomińmy to, że przyjdzie dopiero po 30 minutach). Jak już znajduje się u mnie... nie da się tego opisać... Po prostu głupawka. Diana lubi śpiewać. Zawsze wyciągam gitarę i robimy jakiś duecik (tyle ubawu przy tym!).Chodzimy też razem na świetlice środowiskową, gdzie Diana uczy dzieci tańczyć :D. 
   A najlepsze jest to, że gdy do mnie przychodzi, nie muszę się jej pytać, czy chce coś do jedzenia, bądź do picia, ona po prostu sama pójdzie sobie do kuchni, otworzy lodówkę i weźmie to, co potrzebuje, przy okazji robiąc też mi. ☺


HAHAHA -- TO ONA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz